WSa przyniosl mi kolega do naprawy (popalona koncowka mocy po imprezie - standard...). Naprawilem drania, co zostalo nadszarpiete zebem czasu (polaczenie, potencjometry, przelaczniki) poprawilem i z ciekawosci podlaczylem do posiadanego przeze mnie sprzetu zeby posluchac. Mimo ze staralem sie byc twardy i doszukac sie chocby malych plusow nie udalo mi sie dlugo z nim wytrzymac. Przerazliwe ostre, krzykliwe i brudne brzmienie. Stereofonii, rozlozenia instrumentow za bardzo nie udalo sie stwierdzic, o niuansach nie mowiac. Nie moge sobie przypomniec aby cos moglo mi sie w tym podobac. Wzmacniaczy byl wygrzany (zeby nie powiedziec przegrzany ;-)) wiec watpie zeby wiele moglo sie zmienic po jakims okresie uzytkowania.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)